Freelensing - coś dla wielbicieli bokeh

Uwielbiam bokeh w każdej postaci.
Bo dzięki temu "dodatkowi" zdjęcia są magiczne.

***

Pewnego wieczoru wpadłam na niesamowity artykuł na temat freelensingu, który od razu mnie zainspirował, i pokazał w jak prosty sposób robić kreatywne zdjęcia.

Tegoż samego wieczoru chwyciłam za aparat i na szybko coś cyknełam.
Padło na choinkę.
Niestety nie mieszkam w mieście, ale obiecałam sobie, że muszę się po pracy wybrać na Wrocławski Rynek i wpaść w wir freelensingu.

A tutaj moje skromne "domowe" próby.





Pamiętajcie:

PRAKTYKA CZYNI MISTRZA


Pozdrawiam

Joanna M-K

13 komentarze:

  1. Bawiłam się kiedyś w ten sposób :-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Też czasami się w to bawię, niekiedy naprawdę fajne efekty wychodzą :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja właśnie mam już parę pomysłów, które mam nadzieje zrealizować w najbliższym czasie.

      Usuń
  3. oooo, ale jak to się robi?????:) wygląda super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wejdź w link, który podałam, tam wszystko jest opisane. to jest proste jak bułka z masłem:)

      Usuń
  4. weszłam na twojego linka. ale świetne miasto . uwielbiam takie maziaje

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowite efekty, muszę koniecznie tego spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj musisz, mi się marzy coś takie wypróbować wieczorem z samochodami na ulicy. Mam już pewien plan, tylko trzeba go teraz zrealizować.

      Usuń

Bardzo dziękuję za komentarz i zapraszam częściej.


Uprzedzam!

Tutaj nie ma miejsca na wszelako rozumiany SPAM!
Jeżeli masz zły dzień i chcesz się wyżyć w komentarzach - ODRADZAM.