FOTO #35: obiecanki cacanki, a głupiemu radość

Wczoraj wybrałam się na dłuższy spacer w poszukiwaniu weny i natchnienia.
Niestety nie znalazłam tego czego szukałam.

U mnie atmosfera zastoju nie chce odpuścić. 
Wszędzie jeszcze szaro, buro i brzydko.

Mieszkam w takim miejscu, gdzie wszystko dochodzi na samym końcu:(

A szkoda, bo brakuje mi radości i piękna, jakie niesie ze sobą budząca się przyroda.






Pozdrawiam

Asia

12 komentarze:

  1. Piękne zdjecia, a reklama Dove poniżej jest naprawdę warta uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czy te uszka to uszka lisa czy mnie się tylko tak wydaję....
    lubię tu zaglądać jak zwykle inspirująco !!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te uszka, to niestety nie lisek a nasz piesek:)

      Usuń
  3. świetny blog ;)
    obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjęcia:) Dla pocieszenia dodam, że mnie też czasem opuszcza wena, ale to chyba normalne;) Pozdrawiam,Madlen

    OdpowiedzUsuń
  5. ostatnie zdjęcie bardzo mi sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz i zapraszam częściej.


Uprzedzam!

Tutaj nie ma miejsca na wszelako rozumiany SPAM!
Jeżeli masz zły dzień i chcesz się wyżyć w komentarzach - ODRADZAM.