Uwielbiam bokeh w każdej postaci.
Bo dzięki temu "dodatkowi" zdjęcia są magiczne.
***
Pewnego wieczoru wpadłam na niesamowity artykuł na temat freelensingu, który od razu mnie zainspirował, i pokazał w jak prosty sposób robić kreatywne zdjęcia.
Tegoż samego wieczoru chwyciłam za aparat i na szybko coś cyknełam.
Padło na choinkę.
Niestety nie mieszkam w mieście, ale obiecałam sobie, że muszę się po pracy wybrać na Wrocławski Rynek i wpaść w wir freelensingu.
A tutaj moje skromne "domowe" próby.
Pamiętajcie:
PRAKTYKA CZYNI MISTRZA
Pozdrawiam
Joanna M-K
Bawiłam się kiedyś w ten sposób :-).
OdpowiedzUsuńa masz uwiecznione efekty?
UsuńTeż czasami się w to bawię, niekiedy naprawdę fajne efekty wychodzą :))
OdpowiedzUsuńja właśnie mam już parę pomysłów, które mam nadzieje zrealizować w najbliższym czasie.
Usuńoooo, ale jak to się robi?????:) wygląda super :)
OdpowiedzUsuńwejdź w link, który podałam, tam wszystko jest opisane. to jest proste jak bułka z masłem:)
Usuńweszłam na twojego linka. ale świetne miasto . uwielbiam takie maziaje
OdpowiedzUsuńto prawda, a jakie inspirujące.
UsuńNiesamowite efekty, muszę koniecznie tego spróbować :)
OdpowiedzUsuńOj musisz, mi się marzy coś takie wypróbować wieczorem z samochodami na ulicy. Mam już pewien plan, tylko trzeba go teraz zrealizować.
Usuń<3
OdpowiedzUsuńcudowne
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuń